Mylilam sie,gdy stwierdzilam,ze po 80roku nie powstal zaden wartosciowy western!"Quigley..."nie jest udany-on jest wysmienitym przykladem westernu!Swietna rola Toma Selleca:-)
To mało westernów widziałaś po roku 1980, jeżeli stwierdzasz, że nie powstał "żaden wartościowy western".